Spiess Stefan Kazimierz (1879–1968), inżynier, meloman, mecenas sztuki. Ur. 24 VII w Warszawie, był wnukiem Ludwika Henryka (zob.), synem Stefana i Jadwigi z Simmlerów, bratem Ludwika Juliana (zob.).
Matka S-a prowadziła w Warszawie – najpierw przy ul. Chmielnej, potem przy Foksal – salon artystyczny, co miało wielki wpływ na wczesne zamiłowania muzyczne i ogólnoartystyczne S-a. Zaprzyjaźnił się z braćmi Edwardem i Janem Reszke, którzy bywali w salonie matki, w r. 1892 poznał w Karlsbadzie Jana Matejkę, autora portretu jego ojca (z fotografii). Nie pobierał jednak systematycznej nauki muzyki, ponieważ nie okazywał do niej szczególnych zdolności. Po ukończeniu gimnazjum (Szkoła Górskiego), jako współdziedzic firmy «Ludwik Spiess i Syn» zdecydował się S. na studia inżynieryjne.
W l. 1899–1904 studiował w École de Mines przy uniwersytecie w Liège, uzyskał tytuł inżyniera technologa chemii. Nie spożytkował jednak nabytej wiedzy i nie zainteresował się rodzinnymi zakładami chemicznymi, którymi zarządzał brat Ludwik. Nadal interesował się muzyką i sztuką. Uczęszczał na koncerty i przedstawienia operowe w Liège, Brukseli, jeździł do mediolańskiej La Scali i Wagnerowskiego Bayreuth. W r. 1905 zapisał się w Berlinie na historię sztuki, którą studiował do r. 1908 (mieszkał ze studiującym tam także Władysławem Tatarkiewiczem). Zaprzyjaźniona z matką S-a Maria von Bülow, wdowa po dyrygencie i pianiście Hansie, wprowadziła S-a w kręgi artystyczne Berlina; tu słuchał m.in. dyrygującego swymi dziełami R. Straussa.
Przyjeżdżając do Warszawy, S. bywał w wielu domach stanowiących tamtejsze ośrodki życia muzycznego. Najwięcej przeżyć artystycznych i przyjaźni muzycznych wyniósł z domu Wertheimów: w r. 1904 poznał tam Karola i Feliksa Szymanowskich; z kompozytorem zetknął się ponownie przelotnie w Berlinie w r. 1906, jednak dopiero w r. 1908, znowu po spotkaniu u Wertheimów, kontakt ów się zacieśnił i przeszedł z czasem w bliską przyjaźń. W r. 1907 poznał Artura Rubinsteina, w r.n. Grzegorza Fitelberga, z którym zadzierzgnął również przyjaźń. Fitelberg dedykował S-owi pieśń „Tam nad jeziorem…” op. 23 nr 4. W r. 1910 poznał Pawła Kochańskiego, wchodzącego w krąg osób najbliższych Szymanowskiemu. Kompozytor dedykował S-owi cztery pieśni („12 pieśni do słów poetów niemieckich” op. 17 nr 5–8, wyd. 1909). W l. poprzedzających pierwszą wojnę światową Szymanowski i Fitelberg stali się uprzywilejowanymi gośćmi domu Spiessów, niemal członkami rodziny, Szymanowski otaczany był przez matkę S-a Jadwigę prawdziwym uwielbieniem. Dzięki jej pomocy finansowej w l. 1911–12 mogły dojść do skutku koncerty kompozytorskie Szymanowskiego w Berlinie, Lipsku i Wiedniu. S. utrzymywał z nim stały kontakt korespondencyjny, w l. 1908–14 prawie każdą wiosnę S. spędzał we Włoszech, gdzie także spotykał się z Szymanowskim. W l. 1911 i 1914 zaprosił go na własny koszt na dwie wyprawy na południe Włoch i na Sycylię, przy czym druga podróż sięgnęła północnych wybrzeży Afryki (Biskra, Tunis, Algier). S. należał do grupy fundatorów budowy w r. 1912 Teatru Polskiego przy ul. Karasia w Warszawie.
Wybuch pierwszej wojny światowej w r. 1914 zastał S-a w Dąbrowie Zielonej (woj. kieleckie), u siostry, Jadwigi Kozłowskiej. W listopadzie 1914 powrócił do Warszawy, skąd w sierpniu 1915 uciekł wraz z matką przed Niemcami na Kijowszczyznę, do Hrehorówki, gdzie mieszkała siostrzenica Elżbieta Malinowska. Stąd niebawem przeniósł się do Kijowa, przyjeżdżał tam także Szymanowski, tam też S. poznał przyjaciela kompozytora, Augusta Iwańskiego oraz Jarosława Iwaszkiewicza. Pod koniec 1915 udał się S. do Moskwy, gdzie pozostał do poł. r. 1917. Poznał tam wiele rosyjskich oper, słuchał koncertów pod dyrekcją S. Kusewickiego, muzyki A. Skriabina i S. Prokofiewa. Odbył z Szymanowskim dwie podróże do Piotrogrodu, do przebywającego tam P. Kochańskiego.
Jesienią 1917 wrócił S. do Kijowa objętego wojennymi i rewolucyjnymi wstrząsami. Po wkroczeniu wojsk niemieckich i zawarciu przez Ukraińską Centralną Radę separatystycznego pokoju, S. wraz z matką wrócił do Warszawy, gdzie organizował m.in. «Wieczory kwartetów Beethovenowskich» z udziałem Emila Młynarskiego. Nadal nie interesował się sprawami firmy, nie podjął też żadnej pracy. Wprawdzie w l. dwudziestych próbował wykorzystać swe studia historii sztuki, zaczął pisać recenzje i sprawozdania, jednak rychło poniechał tych wysiłków w przekonaniu, że brak mu talentu pisarskiego. Pozostał w roli, do której predestynowały go najgłębsze upodobania i wykształcenie: melomana, konesera sztuki, subtelnego estety i przyjaciela artystów, który dzięki statusowi finansowemu rodziny mógł im świadczyć pomoc. J. Iwaszkiewicz w liście do Szymanowskiego z 14 IX 1919 scharakteryzował S-a jako «zamkniętego w wieży swej melancholii i pewnego snobizmu intelektualnego». U Spiessów na ul. Foksal zamieszkał Szymanowski po przybyciu do Warszawy w grudniu 1919 i przebywał tam do swego wyjazdu do Ameryki w październiku 1920.
W r. 1921 wyruszył S. w swą pierwszą powojenną podróż do Francji, gdzie zafascynowany śledził występy Baletów Rosyjskich Diagilewa, w Monte Carlo poznał I. Stawińskiego, w Paryżu kompozytorów «Grupy Sześciu», a także E. Satie i M. Ravela. Należał do stałych gości salonu Godebskich i malarza Józefa Pankiewicza. Wielu słynnych artystów poznanych za granicą gościł następnie S. w swym domu w Warszawie, kiedy przyjeżdżali na występy. W r. 1929 sfinansował występ w Warszawie chóru poznańskiego ze „Stabat Mater” Szymanowskiego. Począwszy od r. 1929 w prawie każdym sezonie wyjeżdżał S. na festiwale muzyczne do Salzburga, gdzie dzielił czas pomiędzy muzykę, teatr i wystawy malarskie, bywał często w Wiedniu. W l. 1929 i 1930, na prośbę Szymanowskiego, wspomagał finansowo zdolnego pisarza, Zbigniewa Uniłowskiego. W salonie Spiessów w l. trzydziestych znalazło się też miejsce dla młodego pokolenia polskich muzyków, bywali tam: Witold Małcużyński, Roman Maciejewski, Stanisław L. Szpinalski, Henryk Sztompka. Temu ostatniemu S. dwukrotnie sfinansował zagraniczne wyjazdy. Z Szymanowskim w l. trzydziestych spotykał się rzadko. W r. 1938, po pobycie w Londynie i Paryżu, S. powrócił do Warszawy w obawie przed zbliżającą się wojną, której nie chciał spędzać za granicą.
W czasie powstania warszawskiego w r. 1944 utracił S. osobisty majątek, najbliższe dwa lata przemieszkiwał w Komorowie, Pruszkowie, i u Iwaszkiewiczów w Stawisku. W r. 1945 firma chemiczna, w której posiadał udziały, została znacjonalizowana. Do Warszawy powrócił w r. 1947, zamieszkał w niewielkim pokoju na rogu ul. Waryńskiego i Jaworzyńskiej. Do r. 1957 pracował w płytotece Działu Muzycznego Polskiego Radia, jego szefem był Roman Jasiński. By zwiększyć swe bardzo skromne dochody, udzielał lekcji angielskiego (znał biegle kilka języków). Za namową przyjaciół spisał – we współpracy z Wandą Bacewicz – swe wspomnienia, które wydał pt. Ze wspomnień melomana (Kr. 1963). Zmarł 20 XI 1968 w Warszawie, pochowany został na cmentarzu Powązkowskim (kw. 205-I-18/20).
S. nie założył rodziny.
Fot. w Mater. Red. PSB; – Cmentarz Powązkowski w Warszawie, W. 1984; Kikta T., Nekropol farmaceutyczny. Cmentarz Powązkowski w Warszawie, W. 1985 s. 64; – Budrewicz O., Sagi warszawskie, W. 1967; Iwański A., Jadwiga Spiessowa. Przyczynek biograficzny do prac o Szymanowskim, „Ruch Muzycz.” 1947 nr 5 s. 13–14; – Iwaszkiewicz J., Spotkania z Szymanowskim, w: Pisma muzyczne, W. 1983; Nałkowska Z., Dzienniki 1939–1944, [Wyd.] H. Kirchner, W. 1996; Spiess S., Bacewicz W., Ze wspomnień melomana, Kr. 1963 (liczne podob. S-a); Szymanowski K., Korespondencja, Oprac. T. Chylińska, Kr. 1984–97 I–III (liczne fot. S-a); tenże, Korespondencja, Oprac. taż, IV (w druku); tenże, Z listów, Oprac. taż, Kr. 1957. – „Świat” 1968 nr 48.
Teresa Chylińska